DZISIEJSZA EWANGELIA Mt 11,25-27:
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”.
PRZEMYŚL TO SOBIE:
Święty Jan Vianney miał takiego parafianina, który codziennie przez godzinę klęczał w kościele przed tabernakulum. Nie dawało mu to spokoju, więc pewnego dnia zapytał pobożnego człowieka:
- O czym ty właściwie tak długo rozmawiasz z Panem Bogiem?
- O niczym. Właściwie, to ja w ogóle z nim nie rozmawiam. Przychodzę, klękam, patrzę na Niego i wiem, że On na mnie patrzy. I to mi wystarcza.
Bóg objawia prostaczkom największą swoją tajemnicę. Jaką? Że jest. Po prostu, że jest. „Jestem, który jestem” – mówi.
Panie naucz mnie modlitwy patrzenia, modlitwy bez słów, modlitwy przekonania, że jesteś. Tylko tyle i aż tyle zarazem.
czwartek, 26 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz