poniedziałek, 28 kwietnia 2008

3 maja - Sobota 6. Tygodnia Wielkanocnego

DZISIEJSZA EWANGELIA J 16,23b-28:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna.
Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga.
Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”.

PRZEMYŚL TO SOBIE:
Dziecko zgubiło się w mieście.
- A gdzie mieszkasz – spytał policjant.
- Ulica Młyńska trzy.
- Ach, więc pójdziesz tą ulicą w dół, potem skręcisz w trzecią przecznicę w prawo, za dwieście metrów jeszcze raz w prawo i pójdziesz w stronę rzeki, skręcisz w ostatnią ulicę przed mostem w lewo i po przejściu kolejnych stu pięćdziesięciu metrów…
- Ale ja nie zapamiętam, psze pana – wychlipał przez łzy malec.
- Zaraz, zaraz – wtrącił jakiś przechodzień, starszy pan przyglądający się całej scenie. – Daj rękę, zaprowadzę cię, chłopcze, do domu.

Jezus nie będzie już mówił w przypowieściach, ale otwarcie oznajmi nam o Ojcu. To znaczy nie będzie już omawiał z nami drogi, ale po prostu bierze nas za rękę i prowadzi do Domu Ojca.
Poproś twojego Anioła Stróża niech ci zawsze podpowie, kiedy wystarczy komuś coś wytłumaczyć, a kiedy, zamiast tłumaczyć, lepiej po prostu wziąć za rękę i zaprowadzić, dać przykład i pociągnąć.

Brak komentarzy: