poniedziałek, 8 września 2008

Poniedziałek, 23. Tydzień zwykły

Johann Christoph Weigel, Mężczyzna z uschłą ręką, drzeworyt, 1695

DZISIEJSZA EWANGELIA Łk 6,6-11:

W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę.
Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go.
On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?”
I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa.
Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.

PRZEMYŚL TO SOBIE:
Pani w balzakowskim wieku ze zgrozą zauważyła pewnego dnia na szyi swojej koleżanki naszyjnik z pereł. Spoglądając nań z absolutnie bezinteresowną zawiścią oznajmiła:
- Gdybyś tyko chciała, służę cię w zbadaniu autentyczności tych pereł.
- Jak mogłabyś to zrobić?
- Wystarczy wziąć je na ząb i zagryźć!
- Moja droga – westchnęła koleżanka. – Żeby w ten sposób zbadać, czy perły nie są oszukane, wpierw trzeba samej mieć prawdziwe zęby.

Chcieliby faryzeusze zbadać „prawdziwość” Jezusa. Patrzą więc nań z zawiścią i próbują „rozgryźć”. Jednak by w ten sposób zweryfikować Jezusa, trzeba mieć prawdziwą, nie udawaną, sztucznie wstawioną wiarę.
Uchroń mnie od zawiści, Panie. Zwłaszcza tej najcięższej, nieuleczalnej, bo bezinteresownej.

Brak komentarzy: