niedziela, 10 sierpnia 2008

Poniedziałek, 19. Tydzień zwykły

DZISIEJSZA EWANGELIA Mt 17,22-27
Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”. I bardzo się zasmucili.
Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: „Wasz nauczyciel nie płaci dwudrachmy?” Odpowiedział: „Owszem”.
Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: „Szymonie, jak ci się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?” Powiedział: „Od obcych”.
Jezus mu rzekł: „A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie”.

PRZEMYŚL TO SOBIE:
Nauczycielka zadaje dzieciom nowy temat:
- Wyobraźcie sobie, że każde z was wygrało w lotto dziesięć milionów złotych. Napiszcie, co byście w takiej sytuacji zrobili.
Dzieci biorą się do pisania, tylko jeden chłopiec siedzi z założonymi rękami.
- A ty, co? – pyta zniecierpliwiona nauczycielka. – Czemu siedzisz z założonymi rękami?
- Bo jeśli wygram dziesięć milionów złotych – odpowiada chłopiec – to ja już nic nie będę musiał robić i będę mógł, jak teraz, siedzieć z założonymi rękami.

Jezus wie, że pieniądze przewracają w głowie. Nawet niewielkie i także te, które ma się tylko na chwilę. Dlatego nie reguluje podatku w jakiś cudowny sposób, ale nawet tutaj każe Piotrowi się potrudzić, złapać rybę, wyciągnąć monetę z jej pyszczka.
Siedzenie z założonymi rękami psuje człowieka. Więc kiedy siedzisz, spróbuj rękami podeprzeć głowę. To gest, który nie tylko oznacza myślenie, ale czasem nawet doń prowokuje.

Brak komentarzy: