niedziela, 31 sierpnia 2008

Wtorek, 22. Tydzień zwykły

Bernard Picart, Jezus wyrzuca ducha nieczystego, 1728

DZISIEJSZA EWANGELIA Łk 4,31-37
Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.
A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.
Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody.
Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”.
I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

PRZEMYŚL TO SOBIE:
Stanął przed marmurowym posągiem, prosząc o parę groszy. Oczywiście posąg pozostał niewzruszony. Więc poprosił raz jeszcze. Z identycznym skutkiem. I jeszcze raz poprosił… Ktoś widząc to, zapytał:
- Człowieku, opamiętaj się, co ty właściwie robisz?
- Jak to co? – zdziwił się. – Przyzwyczajam się do znoszenia odmowy!

Panie Jezu, gdybyś mnie poprosił o radę, powiedziałbym krótko: daj sobie spokój z tymi uzdrowieniami. Po co Ci one? Jest tylko kwestią czasu nienawiść ludzi, którzy 0 choć dziś przez Ciebie obdarowani – i tak zaprowadzą Cię na krzyż. Lepiej zacznij przyzwyczajać się do klęski. Co byś powiedział na kazanie do kamieni?
Panie, nie ucz mnie znosić odmowę. Naucz mnie w ogóle się nią nie przejmować. Naucz mnie nastawania w porę i nie w porę.

Brak komentarzy: