środa, 30 lipca 2008

Sobota, 16. Tydzień zwykły

DZISIEJSZA EWANGELIA Mt 13,24-30
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:
„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: «Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?» Odpowiedział im: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Rzekli mu słudzy: «Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?»
A on im odrzekł: «Mię, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza».

PRZEMYŚL TO SOBIE:
Rozmawia dwóch żonatych mężczyzn:
- Wiesz czym się różni wypadek od nieszczęścia?
- Wypadek, to… - zastanawia się zapytany.
- Powiem ci. Z wypadkiem mamy do czynienia wówczas, kiedy na przykład teściowa wpadnie do studni.
- Do studni? To wypadek, mówisz. A nieszczęście?
- A nieszczęściem byłoby, gdyby ją stamtąd ktoś wyciągnął.

Jezus w swojej przypowieści opowiada o wypadku: nieprzyjaciel przyszedł nocą i na polu ze zbożem nasiał chwastu. Jezus jednocześnie przestrzega przed nieszczęściem, jakim byłaby próba usunięcia chwastu przed żniwem, czyli narażenie na stratę choćby jednego wartościowego źdźbła z kłosem.
Wiesz czym się różni wypadek od nieszczęścia? Z wypadkiem mamy do czynienia wówczas, kiedy teściowa wpadnie do studni. To się zdarza i chociaż boli, niekoniecznie musi oznaczać koniec świata. Nieszczęściem byłoby, gdybyś niosąc ratunek, przy okazji ją udusił…

Brak komentarzy: