wtorek, 20 maja 2008
24 maja - Sobota, 7. Tydzień zwykły
Mk 10,13-16
Przynosili Jezusowi dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to, oburzył się i rzekł do nich: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Dwie kozy spotkały się w dość niecodziennej sytuacji, mianowicie na środku wąziutkiej kładki, przerzuconej nad rwącym potokiem. Stanęły naprzeciw i… Pewnie myślisz, że zaczęły wieść spór o to, która powinna się wycofać, ustąpić, pozwolić tej drugiej przejść pierwsze? Bóść się i przepychać? Która ważniejsza i bardziej zasłużona? Nic z tych rzeczy. Po prostu jedna z nich ostrożnie położyła się na kładce, a druga przeskoczyła przez nią. W ten sposób obie szczęśliwie i bez zwłoki dotarły – każda na swój brzeg.
Co Jezus ma na myśli, mówiąc „jeśli się nie staniecie jak dzieci”? Naiwność? Prostotę? Nieświadomość jakąś czy niewiedzę? A może chodzi o to, by po prostu się umniejszyć, zmaleć?
Niech twój dobry anioł zegnie cię zawsze, kiedy – nawet niechcący i nieświadomie – zasłaniałbyś Jezusa innym. Jeśli trzeba, niech cię nawet położy, by w ten sposób przez ciebie ktoś mógł dojść do Chrystusa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz