wtorek, 20 maja 2008
19 maja - 7 tydzień zwykły – poniedziałek
Mk 9,14-29
Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. On ich zapytał: „O czym rozprawiacie z nimi?” Odpowiedział Mu jeden z tłumu: „Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli”. On zaś rzekł do nich: „O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie”. I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. Jezus zapytał ojca: „Od jak dawna to mu się zdarza?” Ten zaś odrzekł: „Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”. Natychmiast ojciec chłopca zawołał: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!” A Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: „Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego”. A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: „On umarł”. Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. Gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: „Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?” Rzekł im: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem”.
Zamknął Pan Bóg trzech - Niemca, Rosjanina i Polaka - każdego osobno w pustym pokoju. Dał im po dwie metalowe kulki i powiedział:
- Postąpcie z nimi według uznania.
Po jakimś czasie postanowił sprawdzić, co każdy z nich zrobił z powierzonym im dobrem. Kazał więc aniołom otworzyć kolejne pokoje. I co się okazało? Niemiec ułożył swoje kulki w dwóch przeciwległych kątach pomieszczenia. Rosjanin ustawił je obok siebie na środku podłogi. A Polak? Jego pokój okazał się być pustym.
- Gdzie twoje kulki? - spytał Pan Bóg.
- No, jakoś tak wyszło - nasz rodak jął się tłumaczyć dość niezgrabnie. - Jedna mi się zepsuła, a druga zgubiła...
Nic nie potrafią zrobić apostołowie bez Jezusa, nawet jednego złego ducha wypędzić, choć jest ich dziewięciu (bo Jakub, Piotr i Jan przebywają w tym czasie z Jezusem na Górze Przemienienia). Nic bez Jezusa.
Kiedy coś ci się nie udaje, coś się zepsuło, coś zginęło, rozejrzyj się wokół: czy masz Jezusa przy sobie? I na wszelki wypadek co rano pomódl się do aniołów opiekujących się twoim domem, samochodem, komputerem, ogródkiem i narzędziem pracy, żebyś dziś szczęśliwie niczego nie zgubił ani nie zepsuł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz