niedziela, 5 października 2008
Wtorek, 27. Tydzień zwykły
DZISIEJSZA EWANGELIA Łk 10,38-42
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”.
A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.
PRZEMYŚL TO SOBIE:
Seminarzysta chorując, skarżył się duchowemu przewodnikowi:
- Ojcze, cierpienie przeszkadza mi w modlitwie i w nauce. Westchnij za mną do Boga.
A ów spojrzawszy na niego, odpowiedział:
- A skąd ty wiesz, co się Bogu bardziej podoba: twoja modlitwa i nauka czy też twoje cierpienie?
Co oznacza lepsza cząstka, o której wspomina Jezus? Wyższość modlitwy nad pracą, nauki nad trudem i cierpieniem? Nie. Lepsza cząstka oznacza po prostu czynienie tego, czego Bóg w danym momencie oczekuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz