DZISIEJSZA EWANGELIA Łk 12,54-59
Jezus mówił do tłumów: „Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: «Deszcz idzie». I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: «Będzie upał». I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?
Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia.
Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka”.
PRZEMYŚL TO SOBIE:
Żona zwraca się do męża:
- Zauważyłam, że codziennie po obiedzie nakręcasz zegarek. Psuje ci się?
- Nie. Tylko byłem niedawno u lekarza i zalecił mi odrobinę ruchu po każdym obfitszym posiłku - odpowiedział przełykając kolejny kęs szarlotki.
Też mi ruch - śmiejesz się. A co Pan Bóg sądzi o twoim traktowaniu nieprzyjaciół? Też mi przebaczenie: cóż to wielkiego odmówić bezmyślnie „odpuść nam, jako i my odpuszczamy” i uprzejmie dyskretnie przejść na druga stronę ulicy, gdy wróg znajdzie się w zasięgu wzroku. Idź i pojednaj się - wzywa Jezus - zadaj sobie trud, niech cię to trochę kosztuje, niech poczerwienieją policzki ze wstydu i spocą się ręce. Tylko takie przebaczenie, które kosztuje, ma swoją wartość.
sobota, 18 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz