sobota, 22 marca 2008
24 marca - Poniedziałek w Oktawie Wielkanocy
DZISIEJSZA EWANGELIA Mt 28,8-15:
Gdy anioł przemówił do niewiast, one pospiesznie oddaliły się od grobu z bojaźnią i wielką radością i biegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”. One zbliżyły się do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”.
Oni zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
PRZEMYŚL TO SOBIE:
Piekarz postanowił nie tylko piec chleb dla innych odbiorców, ale również otworzyć własny sklep. W jego witrynie umieścił duży napis: Dziś na sprzedaż świeże pieczywo. Zaczęli pojawiać się pierwsi klienci, najpierw krewni i znajomi. Gratulowali, życzyli wysokich obrotów i dobrze radzili. Pierwszy z nich powiedział:
- Po co napisałeś „dziś”? Przecież wiadomo, że nie wczoraj, ani nie jutro! Więc to określenie jest zupełnie zbędne.
Usunął więc piekarz słowo dziś i w napisie zostało tylko: Na sprzedaż świeże pieczywo.
- Po co piszesz „na sprzedaż”? – zapytał następny. – To oczywiste, że pieczywa się nie wypożycza, że się go nie rozdaje, ale kupuje!
Usunął więc piekarz z napisu słowa na sprzedaż i zostało tylko samo „świeże pieczywo”.
- Po co pisać „świeże”? – spytał następny klient oglądając witrynę piekarni. – Przecież nikt nie sprzedaje nieświeżego pieczywa. To całkiem jasne!
Usunął piekarz przymiotnik „świeże”, w napisie zostało sami „pieczywo”. Przyszedł jeszcze jeden klient z dobra radą:
- Po co ci napis „pieczywo”, skoro i tak wszyscy cię znają i wiedzą, że jesteś piekarzem. A czym piekarz ma handlować, jeśli nie pieczywem? Mięsem? Odzieżą? Albo może gwoźdźmi?
Usunął piekarz ostatnie słowo. Z witryny zniknął napis. A wraz z napisem zniknęli też i klienci, bo nikt nie wiedział już, że tutaj można kupić świeże pieczywo.
Faryzeusze mówili: rozpowiadajcie, że nie zmartwychwstał. A diabeł dziś nam podpowiada: po co w ogóle o tym mówić. Bądźcie cicho. Usuńcie Zmartwychwstanie z waszych rozmów, dysput i myśli. To milczenie jest, niestety, początkiem niewiedzy i niewiary w zmartwychwstanie.
DOBRA RADA:
Poczytaj ostatnie rozdziały Ewangelii – te, które mówią o zmartwychwstaniu. Poczytaj je głośno, by usłyszeli je inni – twoi bliscy i znajomi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz