wtorek, 19 lutego 2008

22 lutego – piątek 2 tygodnia Wielkiego Postu

ŚWIĘTO KATEDRY ŚWIĘTEGO PIOTRA

ŚWIĄTECZNA EWANGELIA Mt 16,13-19:
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

PRZEMYŚL TO SOBIE:

Wybór

O rękę pewnego dziewczęcia zabiegało dwóch kawalerów: wielce bogaty i dość ubogi. Wyboru - zgodnie ze zwyczaje - miał dokonać jej ojciec. Tak się też stało: wybrał nędzarza. Kiedy pytano go o powód takiego właśnie rozstrzygnięcia sprawy, odpowiedział:
- Wolę za zięcia człowieka bez majątku, niż majątek bez człowieka...

Jezus wybiera na opokę swojego Kościoła - nie tych, którzy opływają w dostatki, są atrakcyjni, znani, nie żadnego króla, namiestnika, nawet oficera czy zwykłego przedsiębiorcy, nie kogoś, kto umie schlebiać: jesteś Mojżeszem, Eliaszem, Janem albo innym z proroków - ale ubogiego rybaka. To znak, że w budowaniu Kościoła nie liczy się majątek, pozycja czy opinia, ale człowiek. Sobór Watykański II przypomni dwadzieścia wieków później, że "człowiek jest drogą Kościoła".

DOBRA RADA:
Jesteś człowiekiem - to, jaki jest Kościół, nie zależy od "nich" - papieża, biskupa, księdza czy pobożnej sąsiadki - ale od ciebie. Poczuj się cząstką Kościoła. Pomyśl: Kościół to także ja!



Anonim, Przypowieść o dzierżawcach winnicy, ilustracja w "Speculum humanae salvationis",
1450, Manuskrypt Den Haag, Kolonia


DZISIEJSZA EWANGELIA Mt 21,33-43.45-46:
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu:
„Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś kamieniami obrzucili. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: «Uszanują mojego syna».
Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: «To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo». Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc właściciel winnicy przyjdzie, co uczyni z owymi rolnikami?”
Rzekli Mu: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze”.
Jezus im rzekł: „Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: «Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach». Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce”.
Arcykapłani i faryzeusze słuchając Jego przypowieści poznali, że o nich mówi. Toteż starali się Go ująć, lecz bali się tłumów, ponieważ Go miały za proroka.

PRZEMYŚL TO SOBIE:

O wdzięczności

Na poczcie znaleziono kopertę zaadresowaną do świętego Mikołaja – bez znaczka, ale za to ze zwrotnym adresem. Komisyjnie ją otwarto:
- Drogi świenty Mikołaju – pisał mały Grześ. – Moi rodzice som bardzo biedni. Proszem cie, przynieś mi trzapkę, renkawiczki, kórtkę i rower. Na koperdzie masz muj adres. Czekam. Pa.
Pracowników poczty zdjęła litość. Listonosz przyniósł wypraną kurtkę po synku, który z niej wyrósł. Panie z okienka zrzuciły się z chudych pensji na czapkę i rękawiczki. Na rower oczywiście nie starczyło. Zrobiono paczkę, którą. Zaadresowano do Grzesia. Listonoszce zaniósł ją chłopcu.
Po tygodniu na poczcie znów znaleziono kopertę zaadresowaną do świętego Mikołaja. Komisyjnie ją otwarto:
- Drogi świenty Mikołaju! Bardzo ci dzinkójem za prezęty. Wiem, rze jezdeś zapracowany, ale jak mnożesz, to za rok przynieś mi je sam osobiście. Bo dostałem ino trzaskę, enkawiczki i kórtke, a rower mi pewnie ukradły te świnie spoczty.

Dzisiejsza Ewangelia jest o niewdzięczności, o ludziach odrzucających miłość, kąsających miłosierną dłoń Boga. Jesteśmy wdzięczni Jezusowi dziś, kiedy jego śmierć mamy już za sobą. I zmartwychwstanie zresztą też. Jednak wdzięczność dla żyjących o wiele więcej warta, niż tylko wdzięczna pamięć o zmarłych.

DOBRA RADA:
Powiedz dzisiaj dziękuję. Nie, nie obcym i dalekim. Ale swoim bliskim, najbliższym.

Brak komentarzy: